ASG Częstochowa

Hunter

Niestety stronie polskiej nie udało sie odnaleźć miejsca zrzutu.
Niestety nie wiem jak wygląda sytuacja drugiej strony bo nie wytrzymała do końca z czego jestem rozczarowany.

Z mojej strony tylko tyle że łączność radiowa nie działała tak jak trzeba.
Wydaje mi się że założenia " dużo chodzenia mało strzelania " sprawdziły sie w 100 %

Chciałem zrobić trochę fotek grupowych ale niestety sie nie dało. Sad

Żywokost

Kolega od którego pożyczyłem batkę (pilot) ponieważ wrócił wcześniej i nie mogłem mu jej oddać jest proszony o kontakt Rolling Eyes

Kazik

Harry

Dobrze było, tylko ten mały kwas, że część sobie po prostu pojechała i niepoinformowała o tym reszty - panowie, tak się nie robi - ja rozumiem, że czasem coś wypadnie, ktoś jedzie wcześniej, ale dezercja całą stroną konfliktu ? Ktoś włożył trochę pracy choćby w obmyślenie scenariusza i pasowałoby to uszanować.

Generalnie podobało mi się, że nie było tego, z czego słynęły niegdysiejsze strzelanki - czyli terminatorstwa.

A, i dzięki za wodę pod tą górą, uratowała mi życie, a Hunter następnym razem będzie robił za chirurga polowego, gdyż bardzo sprawnie wyciąga kleszcze przy pomocy kombinerek Wink

Pzdr.
Harry