Forum ASG Częstochowa
C. S. A. - Częstochowski Sojusz Airsoftowy
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

18 listopada 2007 JAKIN czyli: 130 osób w czestochowie...
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ASG Częstochowa Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:24, 19 Lis 2007    Temat postu:

hmmm... kilka słow ode mnie....

głównym zarzutem była organizacja, która - nie obraźcie się ale leżała i kwiczała ;] dużo kilosów zrobiliśmy na darmo... no i jeszcze ta wpadka z formacją slask... :/
a teraz dobre strony Smile
ostatni akt byl po prostu boski, jak sie juz zaczeła akcja no to bylo nie do opisania Very Happy jednak jak jest ponad 100 osób to robi się klimat Smile

chciałbym jeszcze szczerze podziekować Mozzartowi który robił wszystko zeby tylko scenariusz się udał...

ogólnie to zmarzniety, zmeczony i prawie zadowolony Smile

pozdro
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 18:53, 19 Lis 2007    Temat postu:

No prosze
Devan a od kiedy to ty sie udzielasz na frum CSA ??Very Happy

Co do chodzenia biegania - chce wiecej Very Happy
Jak mi nogi z dupy odpadaja to czuje ze zyje Wink ta kwestia byla boska

co nie zmienia faktu ze jedyny rozkaz jaki dostalismy bezposrednio to ochrona swojej czesci wzgorza w oczekiwaniu na technikow
potem juz nie docieraly do nas zadne konkretne rozkazy
a szkoda
bo jakby ktos podszedl do mnie i poweidzial IDZ TU, ZROB TO
to chocbym mial stanac na Hu** to jakos bym to wykonal
a tak kupe czasu zmarnowalismy w oczekiwnaiu na gwiazde z nieba ogladajc jak talibowie swieca do nas golymi dupami Very Happy
Powrót do góry
Mozzart
Weteran C.S.A.



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:34, 19 Lis 2007    Temat postu:

formacja slask poszła po agenta na samym początku

Blackwater szukało paczki

Sus spotykal sie z talibanskim informatorem ( zktorym sie nie spotkal)

oboz poszly czyscic wszystkie druzyny oprocz blackwater. Formacja slask po prostu byla pierwsza. To nie orgniazatorow wina (ani moja) , ze sami wszystko wykosili Laughing

Do kamieniolomu poszly wszystkie druzyny.

Zadan braklo zeby kazdy cos robil Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 19:36, 19 Lis 2007    Temat postu:

Hehe oni doslownie wszytsko kosili
z nami wlacznie Very Happy

czulismy sie otoczeni Very Happy
z jedenj strony talibany z drogiej rozszalala formacja slask Very Happy
Powrót do góry
Stachu
BLACKWATER CZĘSTOCHOWA



Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Pon 19:39, 19 Lis 2007    Temat postu:

Teraz może i ja swoje coś powiem.
Niestety sytuacja i godzina zmusiły mnie i Eugena do opuszczenia miejsca walki za co wszystkich przepraszam.
Co do scenariusza to był według mnie naprawde niezły jedynie jak pewna osoba wcześniej napisała chociarz jeden z organizatorów powinien być po każdej ze stron.
Co do dowodzenia, największą cechą dobrego dowódcy jest umiejętność podejmowania szybkich decyzji gdy wymusza to sytuacja lub przy braku łączności z wyższym przełożonym. No i druga sprawa każdy dowódca powinien dbać (oczywiście bez przesady) o swoich podwładnych ale to bym musiał za dużo się rozpisywać.
Najważniejsza rzecz to brak haseł, przytocze tu akcje z jubeiem kiedy krzyczał do talibów kim są na co odpowiedzieli NATO on wyszedł i go zgarneli (sorki jubei byliśmy tuz za nimi i też nie byłem pewien czy to NATO czy TALIBOWI a jak krzykneli że NATO to nie strzelałem no a potem zaczeła się akcja z granatami Twisted Evil ), więc następnym razem każda ze stron powinna podać hasło "pytanie" i "odpowiedz" by więcej takich sytuacji nie było.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 19:44, 19 Lis 2007    Temat postu:

Dokladnie u nas bylo tak samo
wyslalismy zwiadowce ktory wykryl patrol wroga
na pytanie NATO ?
oni odpowiedzieli
Tak NATO wyjdz syzbko bo mamy wazne rozkazy

dostal kulke w leb i dziekuje
nastepnym razem pytanie albo do 9
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 19:45, 19 Lis 2007    Temat postu:

Żeby wszystko było jasne, w ciągu kilku dni przedstawię na forum wszystkie zadania jakie otrzymało NATO i Talibowie, powiemy jak naszym zdaniem powinny być wykonane, jak my to sobie wyobrażaliśmy, zadanie po zadaniu, rozplanowanie w czasie, z opisanymi mapami, a potem napiszemy jak to było w rzeczywistości. Może coś się w głowach rozjaśni. Smile
Powrót do góry
Mozzart
Weteran C.S.A.



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:47, 19 Lis 2007    Temat postu:

No więc przede wszystkim dzięki wszystkim za współprace, za wytrwałość, wyrozumiałość i cierpliwość. Mi się osobiście podobało choć momentami sytuacją byłem wręcz przerażony. Nie dociągnięcia po stronie NATO wynikały głównie ze słabej łączności i błędów w mapach......

Ogólnie imprezę jak na pierwszy raz uważam za udaną. Atak na kamieniołom zrekompensował sporo.

Przepraszam że nie było mnie podczas ataku na obóz. Wróg mnie po prostu zabił przez co nie do końca wiedziałem co sie dzieje....

Przepraszam że nie było mnie w kamieniołomie ,ale dość szybko dostałem się w kleszcze. Swoją drogą sam z kolegą zadałem tam talibom niezłe straty. Po efekcie tego ataku widać było że wcale nie musiałem tam być Wink . NATOwcy zrobili swoje. Za co im chwała.

Dzięki Blackwater za bohaterska postawe. Dawno nie widziałem czegoś takiego.

Dzieki David za rzucenie sie na szaniec Wink

Juniorkowi czyli gościowi który był moim osobistym padawanem

No i Patonowi za dbanie o moje zdrowie Wink

starałem sie jak mogłem

dowódca NATO
Mozzart
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:04, 19 Lis 2007    Temat postu:

Klimat był spoko tylko coś się posypało bo na początku mieliśmy zadanie zaminować teren i wrócić na wyznaczone miejsce o 11. Gdy wróciliśmy wszędzie było nato nawet w budynku w którym nikogo nie miało być. Myśleliśmy ,że sobie tam trupiarnie nato urządziło ale potem sporo osób stamtąd ruszyło dalej w kierunku drogi. Rolling Eyes Czekaliśmy na rozkazy i nic potem było słychać walkę ale nie wiedzieliśmy kogo atakować a zanim byśmy dobiegli to już się wszystko uspokoiło. Potem poszliśmy w kierunku kanionu (czy jak to nazywacie) i spotkaliśmy kilku niedobitków którzy ruszyli na armie nato +3 naszych (respekt dla was Razz). Myśmy wrócili do punku wyjścia czyli terenu gdzie zakładaliśmy miny sporo ludzi tam już było i nikt nie wiedział, że myśmy tam miny pozakładali... Na szczęście (niezupełnie) z 5 które założyłem 1 zadziałała inaczej kilku naszych by zginęło. Chaos chaosem w końcu byliśmy talibami (strzelanie do swoich, co robić dalej), ale nieposłuszeństwo jakie panowało to przesada Confused Jak wydali rozkaz obstawienia góry to nikomu się nie chciało iść. W końcu znalazło się kilku odważnych i było ostro jak nato atakowało bo nikt nie wiedział co jak i kiedy ale jakoś poszło. Grupka poszła obadać teren i chciałem wejść za płot to padło hasło że za płotem nie gramy, a za jakieś 10 minut kilku nato-wcó ostro napierdzielało za płota.. Jak dla mnie było ciekawie ale ludzie powinni bardziej słuchać rozkazów, a nie czekać na miejsce gdzie będziemy się strzelać bo nato nieźle nas zaskoczyło. Na początku powinno się zaznaczyć teren na jakim gramy itp bo wydawało mi się ,że na teren koksowni neiwchodzimy.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 20:17, 19 Lis 2007    Temat postu:

dobra teraz mi powieddzcie dlaczego NATO miało jakieś zadania na budynku czyli koksie....??? ten budynek miał nie brać udziału w rozgrywce....

Miejscem akcji jest tzw. „koks”. Pozycje startowe zostaną określone w odpowiednim czasie – prosimy o brak kontaktu między grupami. Prosimy w trakcje akcji nie korzystać z budynku. Powrót do budynku bez wiedzy organizatorów oznacza wycofanie danej osoby z rozgrywki. W specjalnym przypadku dowódca może wykonać telefon do organizatora i opisać problem – być może odpowiedź będzie pozytywna. Ale nie chcemy rujnować planu scenariusza, więc proszę się nie nastawiać na „wolną amerykankę”.

proszę o wytłumaczenie...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 20:20, 19 Lis 2007    Temat postu:

Mati napisał:
proszę o wytłumaczenie...


NATO miało jedno jedyne zadanie do wykonania w budynku na samym początku - po prostu spotkać się z kimś i koniec, wyjazd z budynku. Dlaczego tam potem znalazły się całe oddziały? Nie znam wyjaśnienia.
Powrót do góry
Mozzart
Weteran C.S.A.



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:22, 19 Lis 2007    Temat postu:

w trakcie dzialan zapytalem organizatora czy moge skorzystać z koksowni otrzymalem pozytywna odpowiedz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:25, 19 Lis 2007    Temat postu:

no sorry jedno ale było...w regulaminie było inaczej...

ale ok, pomińmy to. Skoro później tam były odziały NATO to Talibowie wygraali, ponieważ NATO udając się tam, automatycznie wycofało się z rozgrywki...Wink

a jednak Allah istnieje i czuwa!!Razz
Powrót do góry
Święty Mikołaj
Weteran C.S.A.



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: słoneczne tysiąclecie

PostWysłany: Pon 20:27, 19 Lis 2007    Temat postu:

tak sobie czytam te wasze wypowiedzi i nasuwa się jedna prosta myśl:


mianwicie 80% z was nie potrafi myśleć i czeka aż poda im się wszystko na tacy.

odnosząc się do jednego z poprzednich postów - jak widzi się w ch.j natowców w miejscu gdzie ich nie powinno być to się zapi.rdala do obozu żeby złożyć raport a nie czeka na mannę z nieba.

jak czytam wielu nie miało problemów ze zrozumieniem idei scenariuszowej wojny.

Minior - fucken A!

cieszę się, że udało się taką akcję w czewie zorganizować i ubolewam że na niej nie byłem.

co do wszystkich na rzekających na organizację, niech najperw sami coś przygotują a potem kopią resztę po jajach. powinniście chwalić chłopaków że im się w ogóle chciało. a za pierwszym razem nigdy nie jest idealnie.

zatem oby tak dalej. szlifować, promować i nie dawać dupy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 20:29, 19 Lis 2007    Temat postu:

Jak nie było Cie w kamieniołomie Mozz ? Wink hehe.
Całe nasze dojście na kamieniołom wyglądało ciekawie.. zaginaliśmy we trójke (łączna siła ognia: sprężynowy socom Sou4 i moje AK bo Gajowy nie miał giwery)...
dla tej jednej akcji mogłem biegac cały dzień na mrozie.. liczy sie klimat.
pozdro!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 20:41, 19 Lis 2007    Temat postu:

Dobra widzieliśmy wroga wiedzieliśmy, gdzie poszli tylko komu miałem składać raport? Wszyscy się rozeszli nie miałem pojęcia gdzie są nasi. Po zaminowaniu kamieniołomu spotkaliśmy nato (po przeciwnej stronie) i poszliśmy w wyznaczone miejsce. Nikt nie mówił gdzie mamy w razie czego szukać reszty mieliśmy czekać na naszych w wyznaczonym miejscu.
Powrót do góry
Crazy
Weteran C.S.A.



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Pon 20:53, 19 Lis 2007    Temat postu:

O przepraszam bardzo, w kamieniołomie Formacja nie była pierwsza. Pierwsze było Blackwater a dokładniej 3 komandosów tajemnie dostarczonych na tyły. Komandosów którzy przez ponad godzine walczyli z talibami, komandosów którzy precyzyjnymi, zaplanowanymi atakami w stylu ostrzelaj i spierdalaj robili zajebiście duże spustoszenie w szeregach talibów. Niekiedy nawet nie wiedzieli że byli atakowani.
Gdyby nie Forest i jego MINIMI to mogłoby by być z wami ciężko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frędzel




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rędziny

PostWysłany: Pon 21:04, 19 Lis 2007    Temat postu:

Należy też dodać, że tych 3 komandosów, było ponad godzinę wcześniej przed formacją. Niestety, tylko jeden dotrwał do końca, tylko jemu było dane ujrzeć zniszczenie rakiety, bo jego kompan zginął pół godziny wcześniej....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 17:30, 21 Lis 2007    Temat postu:

Macie może jakieś filmiki z tego scenariusza?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 20:48, 22 Lis 2007    Temat postu:

Oki teraz moje przemyślenia Smile Przede wszystkim podziękowania dla organizatorów za wszystkie pomysły i wykonaną pracę. Wiele osób narzeka, że bałagan itp. ale wydaje mi się, że też zdecydowana większość docenia Wasz wysiłek.

Co następnym razem trzeba zmienić?

Przede wszystkim jasne określenie reguł. Trzeba jasno określić poza jaki teren nie wolno wychodzić. Trzeba WSZYSTKIM powiedzieć gdzie dokonujemy respawnów. Generalnie podstawy.

Nie jesteśmy przygotowani na ambitne scenariusze. Osoby, które je układają chcą zabłysnąć pomysłami a moim zdaniem nie tędy droga. Proste scenariusze... jasne reguły, bez agentów, bez zdrajców, bez nieporozumień. Zwłaszcza o tej porze roku... brrrr.

O tej porze roku trzeba robić scenariusza nastawione na akcję. Ja byłem akurat w tej drużynie, która zapierdalała z jednego końca mapy na drugi i nic sobie nie postrzelała.

Ucieszyłem się gdy dojechałem do domu.
Powrót do góry
harrison




Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: czwa/białystok

PostWysłany: Pią 14:59, 23 Lis 2007    Temat postu:

coś mi się przypomniało...a mianowicie brak konsekwencji ze strony organizatorów...(za brak posłuszeństwa, niewykonywanie rozkazów, strzelanie bez rozkazu następuje koniec zabawy dla uczestnika scenariusza...)a jednak tego brakowało - zdarzały się bezcelowe strzały, zdarzenie z ludźmi przy ognisku i niewykonywanie rozkazów i nikt nie został wyrzucony...moim zdaniem gdyby spełniły się słowa organizatorów i PRZYNAJMNIEJ 1 uczestnik pożegnał się z zabawą za niesubordynację to morale ludzi szybko by wzrosło do pożądanego poziomu:P i nie byłoby więcej w/w sytuacji...

P.S. i więcej bezpośredniego zwracania się do podwładnych - to naprawdę działa - przykład - ja i kilka osób kręciliśmy się w obozie bez sensu w poszukiwaniu natchnienia...podszedł do nas dowódca i: Co robicie??
-eee..nic takiego...
-to w takim razie pójdziecie za tamten nasyp - tam gdzie już są 2 nasi...
-ok
chwilę później gdy szukaliśmy przejścia na miejsce docelowe znowu zostaliśmy przyłapani:
- CO JA WAM MÓWIŁEM?? CO ROBICIE??
(((- szukamy przejścia - za dużo tu drzew i krzaków
-to idźcie tą górką... - kontynuacja dla ciekawskich - te 2 zdania nie dotyczą mego tematu:P)))
I przez tą bezpośredniość czuliśmy się odpowiedzialni za przydzielony nam kawałek terenu do obrony i wiedzieliśmy że nie możemy zawieść naszych kumpli.

pozdrawiam
P.S. dialog podany w wielkim przybliżeniu:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ASG Częstochowa Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin