Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 17:24, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
hmmm... kilka słow ode mnie....
głównym zarzutem była organizacja, która - nie obraźcie się ale leżała i kwiczała ;] dużo kilosów zrobiliśmy na darmo... no i jeszcze ta wpadka z formacją slask... :/
a teraz dobre strony
ostatni akt byl po prostu boski, jak sie juz zaczeła akcja no to bylo nie do opisania jednak jak jest ponad 100 osób to robi się klimat
chciałbym jeszcze szczerze podziekować Mozzartowi który robił wszystko zeby tylko scenariusz się udał...
ogólnie to zmarzniety, zmeczony i prawie zadowolony
pozdro
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 18:53, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No prosze
Devan a od kiedy to ty sie udzielasz na frum CSA ??
Co do chodzenia biegania - chce wiecej
Jak mi nogi z dupy odpadaja to czuje ze zyje ta kwestia byla boska
co nie zmienia faktu ze jedyny rozkaz jaki dostalismy bezposrednio to ochrona swojej czesci wzgorza w oczekiwaniu na technikow
potem juz nie docieraly do nas zadne konkretne rozkazy
a szkoda
bo jakby ktos podszedl do mnie i poweidzial IDZ TU, ZROB TO
to chocbym mial stanac na Hu** to jakos bym to wykonal
a tak kupe czasu zmarnowalismy w oczekiwnaiu na gwiazde z nieba ogladajc jak talibowie swieca do nas golymi dupami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozzart
Weteran C.S.A.
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:34, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
formacja slask poszła po agenta na samym początku
Blackwater szukało paczki
Sus spotykal sie z talibanskim informatorem ( zktorym sie nie spotkal)
oboz poszly czyscic wszystkie druzyny oprocz blackwater. Formacja slask po prostu byla pierwsza. To nie orgniazatorow wina (ani moja) , ze sami wszystko wykosili
Do kamieniolomu poszly wszystkie druzyny.
Zadan braklo zeby kazdy cos robil
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:36, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Hehe oni doslownie wszytsko kosili
z nami wlacznie
czulismy sie otoczeni
z jedenj strony talibany z drogiej rozszalala formacja slask
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stachu
BLACKWATER CZĘSTOCHOWA
Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 19:39, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Teraz może i ja swoje coś powiem.
Niestety sytuacja i godzina zmusiły mnie i Eugena do opuszczenia miejsca walki za co wszystkich przepraszam.
Co do scenariusza to był według mnie naprawde niezły jedynie jak pewna osoba wcześniej napisała chociarz jeden z organizatorów powinien być po każdej ze stron.
Co do dowodzenia, największą cechą dobrego dowódcy jest umiejętność podejmowania szybkich decyzji gdy wymusza to sytuacja lub przy braku łączności z wyższym przełożonym. No i druga sprawa każdy dowódca powinien dbać (oczywiście bez przesady) o swoich podwładnych ale to bym musiał za dużo się rozpisywać.
Najważniejsza rzecz to brak haseł, przytocze tu akcje z jubeiem kiedy krzyczał do talibów kim są na co odpowiedzieli NATO on wyszedł i go zgarneli (sorki jubei byliśmy tuz za nimi i też nie byłem pewien czy to NATO czy TALIBOWI a jak krzykneli że NATO to nie strzelałem no a potem zaczeła się akcja z granatami ), więc następnym razem każda ze stron powinna podać hasło "pytanie" i "odpowiedz" by więcej takich sytuacji nie było.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:44, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dokladnie u nas bylo tak samo
wyslalismy zwiadowce ktory wykryl patrol wroga
na pytanie NATO ?
oni odpowiedzieli
Tak NATO wyjdz syzbko bo mamy wazne rozkazy
dostal kulke w leb i dziekuje
nastepnym razem pytanie albo do 9
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:45, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Żeby wszystko było jasne, w ciągu kilku dni przedstawię na forum wszystkie zadania jakie otrzymało NATO i Talibowie, powiemy jak naszym zdaniem powinny być wykonane, jak my to sobie wyobrażaliśmy, zadanie po zadaniu, rozplanowanie w czasie, z opisanymi mapami, a potem napiszemy jak to było w rzeczywistości. Może coś się w głowach rozjaśni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozzart
Weteran C.S.A.
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:47, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
No więc przede wszystkim dzięki wszystkim za współprace, za wytrwałość, wyrozumiałość i cierpliwość. Mi się osobiście podobało choć momentami sytuacją byłem wręcz przerażony. Nie dociągnięcia po stronie NATO wynikały głównie ze słabej łączności i błędów w mapach......
Ogólnie imprezę jak na pierwszy raz uważam za udaną. Atak na kamieniołom zrekompensował sporo.
Przepraszam że nie było mnie podczas ataku na obóz. Wróg mnie po prostu zabił przez co nie do końca wiedziałem co sie dzieje....
Przepraszam że nie było mnie w kamieniołomie ,ale dość szybko dostałem się w kleszcze. Swoją drogą sam z kolegą zadałem tam talibom niezłe straty. Po efekcie tego ataku widać było że wcale nie musiałem tam być . NATOwcy zrobili swoje. Za co im chwała.
Dzięki Blackwater za bohaterska postawe. Dawno nie widziałem czegoś takiego.
Dzieki David za rzucenie sie na szaniec
Juniorkowi czyli gościowi który był moim osobistym padawanem
No i Patonowi za dbanie o moje zdrowie
starałem sie jak mogłem
dowódca NATO
Mozzart
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:04, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Klimat był spoko tylko coś się posypało bo na początku mieliśmy zadanie zaminować teren i wrócić na wyznaczone miejsce o 11. Gdy wróciliśmy wszędzie było nato nawet w budynku w którym nikogo nie miało być. Myśleliśmy ,że sobie tam trupiarnie nato urządziło ale potem sporo osób stamtąd ruszyło dalej w kierunku drogi. Czekaliśmy na rozkazy i nic potem było słychać walkę ale nie wiedzieliśmy kogo atakować a zanim byśmy dobiegli to już się wszystko uspokoiło. Potem poszliśmy w kierunku kanionu (czy jak to nazywacie) i spotkaliśmy kilku niedobitków którzy ruszyli na armie nato +3 naszych (respekt dla was ). Myśmy wrócili do punku wyjścia czyli terenu gdzie zakładaliśmy miny sporo ludzi tam już było i nikt nie wiedział, że myśmy tam miny pozakładali... Na szczęście (niezupełnie) z 5 które założyłem 1 zadziałała inaczej kilku naszych by zginęło. Chaos chaosem w końcu byliśmy talibami (strzelanie do swoich, co robić dalej), ale nieposłuszeństwo jakie panowało to przesada Jak wydali rozkaz obstawienia góry to nikomu się nie chciało iść. W końcu znalazło się kilku odważnych i było ostro jak nato atakowało bo nikt nie wiedział co jak i kiedy ale jakoś poszło. Grupka poszła obadać teren i chciałem wejść za płot to padło hasło że za płotem nie gramy, a za jakieś 10 minut kilku nato-wcó ostro napierdzielało za płota.. Jak dla mnie było ciekawie ale ludzie powinni bardziej słuchać rozkazów, a nie czekać na miejsce gdzie będziemy się strzelać bo nato nieźle nas zaskoczyło. Na początku powinno się zaznaczyć teren na jakim gramy itp bo wydawało mi się ,że na teren koksowni neiwchodzimy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:17, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
dobra teraz mi powieddzcie dlaczego NATO miało jakieś zadania na budynku czyli koksie....??? ten budynek miał nie brać udziału w rozgrywce....
Miejscem akcji jest tzw. „koks”. Pozycje startowe zostaną określone w odpowiednim czasie – prosimy o brak kontaktu między grupami. Prosimy w trakcje akcji nie korzystać z budynku. Powrót do budynku bez wiedzy organizatorów oznacza wycofanie danej osoby z rozgrywki. W specjalnym przypadku dowódca może wykonać telefon do organizatora i opisać problem – być może odpowiedź będzie pozytywna. Ale nie chcemy rujnować planu scenariusza, więc proszę się nie nastawiać na „wolną amerykankę”.
proszę o wytłumaczenie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:20, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Mati napisał: |
proszę o wytłumaczenie... |
NATO miało jedno jedyne zadanie do wykonania w budynku na samym początku - po prostu spotkać się z kimś i koniec, wyjazd z budynku. Dlaczego tam potem znalazły się całe oddziały? Nie znam wyjaśnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozzart
Weteran C.S.A.
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:22, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
w trakcie dzialan zapytalem organizatora czy moge skorzystać z koksowni otrzymalem pozytywna odpowiedz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:25, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
no sorry jedno ale było...w regulaminie było inaczej...
ale ok, pomińmy to. Skoro później tam były odziały NATO to Talibowie wygraali, ponieważ NATO udając się tam, automatycznie wycofało się z rozgrywki...
a jednak Allah istnieje i czuwa!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Święty Mikołaj
Weteran C.S.A.
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: słoneczne tysiąclecie
|
Wysłany: Pon 20:27, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
tak sobie czytam te wasze wypowiedzi i nasuwa się jedna prosta myśl:
mianwicie 80% z was nie potrafi myśleć i czeka aż poda im się wszystko na tacy.
odnosząc się do jednego z poprzednich postów - jak widzi się w ch.j natowców w miejscu gdzie ich nie powinno być to się zapi.rdala do obozu żeby złożyć raport a nie czeka na mannę z nieba.
jak czytam wielu nie miało problemów ze zrozumieniem idei scenariuszowej wojny.
Minior - fucken A!
cieszę się, że udało się taką akcję w czewie zorganizować i ubolewam że na niej nie byłem.
co do wszystkich na rzekających na organizację, niech najperw sami coś przygotują a potem kopią resztę po jajach. powinniście chwalić chłopaków że im się w ogóle chciało. a za pierwszym razem nigdy nie jest idealnie.
zatem oby tak dalej. szlifować, promować i nie dawać dupy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:29, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jak nie było Cie w kamieniołomie Mozz ? hehe.
Całe nasze dojście na kamieniołom wyglądało ciekawie.. zaginaliśmy we trójke (łączna siła ognia: sprężynowy socom Sou4 i moje AK bo Gajowy nie miał giwery)...
dla tej jednej akcji mogłem biegac cały dzień na mrozie.. liczy sie klimat.
pozdro!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:41, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dobra widzieliśmy wroga wiedzieliśmy, gdzie poszli tylko komu miałem składać raport? Wszyscy się rozeszli nie miałem pojęcia gdzie są nasi. Po zaminowaniu kamieniołomu spotkaliśmy nato (po przeciwnej stronie) i poszliśmy w wyznaczone miejsce. Nikt nie mówił gdzie mamy w razie czego szukać reszty mieliśmy czekać na naszych w wyznaczonym miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Crazy
Weteran C.S.A.
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pon 20:53, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
O przepraszam bardzo, w kamieniołomie Formacja nie była pierwsza. Pierwsze było Blackwater a dokładniej 3 komandosów tajemnie dostarczonych na tyły. Komandosów którzy przez ponad godzine walczyli z talibami, komandosów którzy precyzyjnymi, zaplanowanymi atakami w stylu ostrzelaj i spierdalaj robili zajebiście duże spustoszenie w szeregach talibów. Niekiedy nawet nie wiedzieli że byli atakowani.
Gdyby nie Forest i jego MINIMI to mogłoby by być z wami ciężko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frędzel
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rędziny
|
Wysłany: Pon 21:04, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Należy też dodać, że tych 3 komandosów, było ponad godzinę wcześniej przed formacją. Niestety, tylko jeden dotrwał do końca, tylko jemu było dane ujrzeć zniszczenie rakiety, bo jego kompan zginął pół godziny wcześniej....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:30, 21 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Macie może jakieś filmiki z tego scenariusza?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 20:48, 22 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Oki teraz moje przemyślenia Przede wszystkim podziękowania dla organizatorów za wszystkie pomysły i wykonaną pracę. Wiele osób narzeka, że bałagan itp. ale wydaje mi się, że też zdecydowana większość docenia Wasz wysiłek.
Co następnym razem trzeba zmienić?
Przede wszystkim jasne określenie reguł. Trzeba jasno określić poza jaki teren nie wolno wychodzić. Trzeba WSZYSTKIM powiedzieć gdzie dokonujemy respawnów. Generalnie podstawy.
Nie jesteśmy przygotowani na ambitne scenariusze. Osoby, które je układają chcą zabłysnąć pomysłami a moim zdaniem nie tędy droga. Proste scenariusze... jasne reguły, bez agentów, bez zdrajców, bez nieporozumień. Zwłaszcza o tej porze roku... brrrr.
O tej porze roku trzeba robić scenariusza nastawione na akcję. Ja byłem akurat w tej drużynie, która zapierdalała z jednego końca mapy na drugi i nic sobie nie postrzelała.
Ucieszyłem się gdy dojechałem do domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
harrison
Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: czwa/białystok
|
Wysłany: Pią 14:59, 23 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
coś mi się przypomniało...a mianowicie brak konsekwencji ze strony organizatorów...(za brak posłuszeństwa, niewykonywanie rozkazów, strzelanie bez rozkazu następuje koniec zabawy dla uczestnika scenariusza...)a jednak tego brakowało - zdarzały się bezcelowe strzały, zdarzenie z ludźmi przy ognisku i niewykonywanie rozkazów i nikt nie został wyrzucony...moim zdaniem gdyby spełniły się słowa organizatorów i PRZYNAJMNIEJ 1 uczestnik pożegnał się z zabawą za niesubordynację to morale ludzi szybko by wzrosło do pożądanego poziomu:P i nie byłoby więcej w/w sytuacji...
P.S. i więcej bezpośredniego zwracania się do podwładnych - to naprawdę działa - przykład - ja i kilka osób kręciliśmy się w obozie bez sensu w poszukiwaniu natchnienia...podszedł do nas dowódca i: Co robicie??
-eee..nic takiego...
-to w takim razie pójdziecie za tamten nasyp - tam gdzie już są 2 nasi...
-ok
chwilę później gdy szukaliśmy przejścia na miejsce docelowe znowu zostaliśmy przyłapani:
- CO JA WAM MÓWIŁEM?? CO ROBICIE??
(((- szukamy przejścia - za dużo tu drzew i krzaków
-to idźcie tą górką... - kontynuacja dla ciekawskich - te 2 zdania nie dotyczą mego tematu:P)))
I przez tą bezpośredniość czuliśmy się odpowiedzialni za przydzielony nam kawałek terenu do obrony i wiedzieliśmy że nie możemy zawieść naszych kumpli.
pozdrawiam
P.S. dialog podany w wielkim przybliżeniu:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|