ASG Częstochowa

Harry

No to zacznę Wink

Bardzo bardzo pozytywnie, z mojej strony bynajmniej takie wrażenie, sporo chodzenia, nawet sporo strzelania, klimat, itp itd., generalnie dziękuję organizatorom za dobrze przygotowaną i zorganizowaną rozgrywkę.

Jedyny lekki zgrzyt - jak przedzieraliśmy się przez te krzaki z kolcami, parę razy spadł mi pokrowiec z plecaka, i prawdopodobnie gdzieś tam została także moja "dusza", która była w bocznej kieszeni plecaka.

Po akcji gdy mnie trafili lekka konsternacja "gdzie k... jest butelka?" na szczęście Ci co rozbili mój oddział byli w porządku i uwierzyli na słowo, to się chwali.

P.S. PMR-kę wziął ode mnie gośc w sztabie niemieckim (xywki niestety nie pamiętam), który miał ją przekazać właścicielowi.

Kankon

Dzięki dla organizatorów za nakład pracy włożony w przygotowanie imprezy. Postaraliście się. Podziękowania także dla moich towarzyszy broni ( wredne szwaby ).
Mam kilka uwag:
- mała aktywność sztabu głównego,
- dowódca polowy praktycznie nie dowodził ( a szkoda bo wszyscy wiemy że Kołek w tej roli jest zajebisty )
- jako zasadę podano, że rozkazy wydaje sztab i dowódca polowy, nas natomiast próbowały „wyprosić” z Koksu „inne osoby”, jeżeli była potrzeba zluzowania Koksu wystarczyło taki rozkaz puścić przez sztab, inaczej tworzyło to dziwną atmosferę.
- nie przestrzeganie zasady, że jak ktoś jest w strefie działań i nie ma czerwonej szmaty musi się liczyć z tym, że dostanie kulkę, co niektórzy czuli się jak na pikniku, zwłaszcza koło Koksu.
- organizatorzy, którzy brali udział jako jedna ze stron w momencie podejmowania działań jako organizatorzy powinni się w widoczny sposób oznaczyć, inaczej wprowadza się niepotrzebny zamęt.
- no i na koniec interwencja organizatorów na Koksie, jeżeli przyjmujecie informację że ktoś terminatorzy, ale nie wiadomo kto, to bardzo dużą naiwnością jest liczenie na to że ktoś kto nie przyznaje się do trafień przyzna się do tego że się nie przyznaje, taka interwencja jest skazana na niepowodzenie, byłem przy tej akcji i nie widziałem takiej sytuacji, ale nie można widzieć wszystkiego,
Miała miejsce za to inna sytuacja, koleżka którego odstrzeliłem przy dziurze ( nie wiem kogo, bo widziałem go tylko do kolan ), swoją duszę nie zostawił w miejscu, w którym dostał, tylko rzucił tak żeby jego ludzie mogli ją zabrać, nie reagowałem bo miałem nadzieje jeszcze kogoś odstrzelić przy tej duszy, ale została ona zabrana przy pomocy giwery, którą wielokrotnie trafiłem, później jakoś nie widziałem nikogo z wyłączoną z gry bronią.
Też mogłem pobiec ze skargą do orgów. Uważam że w imię dobrej atmosfery lepiej sobie darować takie sytuacje i skupić się na walce.
Ogólnie uważam imprezę za udaną. Zamieszania nigdy się nie uniknie, ale mogło go być trochę mniej.
Jeszcze raz dzięki Wszystkim za fajnie spędzony czas.
A jeszcze jedno: Ranny Pilot był zajebisty. Gratulacje.

EuGene_Wolfe

Dziekujemy za krytyczne uwagi - wezmiemy je sobie do serca.
W kwestii wytlumaczenia malej aktywnosci sztabu - sztab byl aktywny non-stop. Telefony sie urywaly, ale nic z tego nie wynikalo. Doprowadzily do tego dwie sprawy: brak ludzi, ktorymi moznaby kierowac (w sztabie praktycznie caly czas nikogo nie bylo) oraz niesubordynacja tych, z ktorymi kontakt byl dobry (z herr Kolkiem na czele, ktory wzial i zaginal).
Natomiast jesli idzie o dowodcow polowych - olbrzymie slowa uznania naleza sie Mozzartowi - bylo go wszedzie pelno i caly czas trzymal reke na pulsie.

Byl to "nasz pierwszy raz" wiec kazdy kolejny moze byc juz tylko lepszy ^_^

Mozzart

Czy bylem wszędzie to sie okaże. Wypytajcie sie tam co i jak. Ja powiem tylko tyle ze robiłem co moglem ale dowódca "1" dalej mnie nie lubi Wink

za co nie mam do niego zadnych pretensji. Wogole to byl gosciu ktory wg mnie super podszedl do tematu. Szkoda ogólnie że kontakt miałem tylko z 1,2 bo 3,4,5 i 6 preznie działały na naszej lewej flance Wink

Gość

W imieniu GSA dziękujemy za organizacje tej imprezy. bawiliśmy się całkiem nieźle i jak najbardziej zainteresowani będziemy udziałem w kolejnych manewrach na Waszym terenie.
Dziękujemy również stronie przeciwnej, na odcinku działania GSA nie stwierdziliśmy żadnych przykrych incydentów, to sie chwali.

Do Organizatorów:
O ile sie orientuje scenariusz wykorzystaliście z bardzo małym stopniu. Niestety charakterystyka AS dynamicznego nie sprzyja typowo zadaniowemu charakterowi manewrów.
Osobiście uważam, że powinniście zdecydować sie na jeden z dwóch typów mechaniki manewrów, których połączenie zwykle jest co najmniej trudne.

tak więc albo typowe AS dynamiczne w którym głównym elementem gry jest zdominowanie pola walki, przez eliminacje przeciwnika(zbiórkę jego dusz), a dodatkowe cele mają charakter poboczny. Główny ciężar dowodzenia przejmują tu dowódcy polowi, a GD ma co najwyżej funkcje koordynatora w pewnym zakresie, a Organizator może dbać tylko o podtrzymanie rozgrywki kontrolując(udzielając kredytu dusz na respach jeśli sytuacja grozi załamaniem manewrów).

Albo zdecydować sie pójść całkiem w kierunku manewrów sztabowych, wydłużyć rozgrywkę, ustalić jeden sztab(dla obu stron) i Kierować wszystkimi drużynami jak na szachownicy, by zapewnic ciekawą i intensywną rozgrywkę.(mechanika ST). Dobrze przeprowadzone manewry tego typu to prawdziwa gratka dla gracza AS.

W obu tych przypadkach, wymiare możliwości warto zwiększyć liczebność drużyn do min 8, a najlepiej 10-12 osób. 5 osobowa drużyna jest w stanie szybko i sprawnie sie przemieszczać, ale z walką szczególnie w systemie dynamicznym wogóle sobie nie radzi.

Pozdrawiam
Mielona

Kankon

Tu macie opinie z forum Rainbow
[link widoczny dla zalogowanych]

EuGene_Wolfe

Mielona - masz racje. W drodze powrotnej z imprezy rowniez mowilismy o tego typu manewrach, gdzie jest jeden sztab, ktorego celem jest jak najciekawsze przestawianie 'pionkow na szachownicy'.
Pewnie tak bedzie nastepnym razem.

kolek102

Tak drodzy towarzysze broni !!!
TO NIE BYł MóJ DOBRY DZIEŃ jeżeli jest skutek jest i przyczyna która nazywa sie LINIA BIORYTMU ,POGODA ITP Wink

podziękowania dla uczestników szczególne dla Spajdy który w pewnym momencie pociągną wszystko świetnie dowodził i budował klimat (zestrzelony pilot powinien wysłać mu kwiaty za uratowanie przed moimi metodami przesłuchań ) tylariera przejście tunelami w ciernistych krzewach (jeszcze dzisiaj wyciągałem kolce z łap) cichy atak dzików na skrzynie Very Happy

zostanie na pewno w pamięci

konstruktywną krytykę przyjmujemy kto nic nie robi ten nie czyni błędów osobiście myślę ze biorytm (mój ) następnym razem będzie sprzyjający

Kali

Akcja dnia - Rafał na górze. Chyba nikt nie ma sprzeciwów.

EuGene_Wolfe

Dzis mi o tym opowiadal hehe, zaluje, ze juz mnie przy tym nie bylo.

Wrzucilem te pare fotek, ktore cyknalem, do wlasciwego na fotki tematu.

maly

Przyznam, że traktowali mnie wyjątkowo dobrze jak na rannego pilota wrogich wojsk Very Happy

Dziękujemy za pochwały i za krytykę bo jedno i drugie się przydaje na przyszłość.

Pozdro

Hawranek

Kankon

Ranny Pilot był tak dobrze traktowany przez Spajdę, że zacząłem się obawiać czy nie będzie chciał go adoptować. No ale Kołek i Sepleniak mieli tendencje sadystyczne ( jak wypadało na „prawdziwych Niemców” ) Smile

EuGene_Wolfe

Oto zapowiadane rozliczenie:

104 butelki Coli Original - 104 zł
3 opakowania "Petard ciernych" - 24 zł
10 baniaków 5l wody - 17 zł
siatka na respowny i sztaby 100m - 121 zł
2 duże mapy sztabowe - 30 zł
małe mapy - 32 zł
obwoluty na mapy - 14 zł
3xtaśma, 500 opasek plastikowych, sznurek - 30 zł
-----------------------------------
razem: 372 zł

pieniądze składkowe: 55 osób x 5 = 275 zł

Dołożone z naszej kieszeni: 97 zł

oprocz tego: koperty na rozkazy, kartki z rozkazami, druk - nie wliczone.